Tak strasznie dawno nie jadłam ryb... - tak tak wiem OGROMNY grzech :(
Wybrałam więc doradę, która jest dość plastyczną rybą pod względem smakowym. Można ją robić na milion sposobów! Ja wybrałam jednak dość klasyczny sposób jej przyrządzenia.
Na 1 porcję:
1 dorada świeża patroszona
100ml oleju rzepakowego
mięta świeża
1/2 pomarańczy
sól
pieprz
rozmaryn świeży
Rybę należy dokładnie umyć. Umieścić w naczyniu żaroodpornym, tak by w całości się zmieściła. Do naczynia nalać olej i obtoczyć w nim całą rybę. Następnie z obu stron i w brzuchu: posolić i popieprzyć. Z 1/4 pomarańczy zetrzeć skórkę i obsypać nią olej i wierzch ryby. Pomarańczę pokroić na 6 półksiężycy. W wnętrzu ryby umieścić kilka listków mięty i 1 cząstkę pomarańczy. Z 1 cząstki wycisnąć sok polewając rybę i jej resztę zanużyć w oleju. 3 kolejne cząstki również ułożyć w oleju, a ostatnią położyć na wierzchu ryby. Do oleju wrzucić świeży rozmaryn, a na wierzchu dorady ułożyć parę listków tego zioła.
Zawinięte w folię aluminiową bądź pod przykrywką piec w temperaturze 180 stopni przez 15minut, a następnie piec przez 10 minut na termoobiegu bez przykrycia.
Podawać z warzywami.
Uwielbiam taką rybkę, Twoja wygląda pysznie :)
OdpowiedzUsuńszkoda, że tak rzadko jem rybki, bo ta dorada wygląda bosko :)
OdpowiedzUsuń